Putin i Łukaszenka planują wspólną wyprawę
Przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka zaprosił prezydenta Rosji Władimira Putina do wspólnej podróży na Antarktydę, a Putin się zgodził – donoszą media.
Politycy rozmawiali o tym przy okazji wspólnego oglądania transmisji wideo. Putin i Łukaszenka obserwowali, jak rosyjscy badacze polarni na stacji Wostok na Antarktydzie otwierają nowy kompleks zimowy (stacja znajduje się w głębi Antarktydy Wschodniej, 1260 km od najbliższego wybrzeża).
Łukaszenka był pod tak dużym wrażeniem, że zasugerował, aby Putin dołączył do niego w podróży na Antarktydę. Kiedy przywódca Białorusi powiedział: "Pojedźmy tam na chwilę, wygląda interesująco", Putin odparł: "Tak, ok".
Miedwiediew o stanowisku władz USA: Teraz wojna jest nieunikniona
Władimir Putin podpisał niedawno rozporządzenie dotyczące alokacji środków na poszukiwanie i prawną ochronę zagranicznych nieruchomości, które wcześniej należały do Rosji. Odpowiedzialne za to mają być kremlowski urząd ds. administracyjno-gospodarczych oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Choć w dekrecie Putina nie ma nic o Alasce, część amerykańskich mediów błędnie zinterpretowała polecenie rosyjskiego prezydenta jako odnoszące się właśnie do tego stanu USA, który jeszcze prawie 150 lat temu należał do Federacji Rosyjskiej.
Moskwa sprzedała Alaskę Amerykanom w 1867 r. za 7,2 mln dolarów. 49. stanem USA została jednak dopiero w 1959 r.
Sprawę skomentował Departament Stanu USA. Jego rzecznik Vedant Patel oświadczył, że Władimir Putin "nie dostanie Alaski z powrotem". – Mogę to powiedzieć w imieniu wszystkich nas tutaj w rządzie – dodał.
Ze słów rzecznika zakpił Dmitrij Miedwiediew. "Według przedstawiciela Departamentu Stanu Rosja nie odzyska Alaski sprzedanej USA w XIX w. To jest to. Czekaliśmy, aż zostanie zwrócona lada dzień. Teraz wojna jest nieunikniona" – napisał na portalu X, dołączając emotikonę, która śmieje się do łez.